Szyszek to sójka, niestety nie lata zbyt dobrze, żeby go wypuścic na zewnątrz i żeby przeżył i w cieple zrzucił pióra izolacyjne na brzuchu. Może ma coś ze skrzydłami, może z piórami, tzw. lotkami pokrywającymi skrzydła i ogon. Reszta wygląda w miarę dobrze, Gdy się czesze prezentuje się na nim odrazu okazały grzebień z cienkich, puchowych piórek izolacyjnych. Głowę ma szaro-buro-brązową podobnie jak brzuch i częsc skrzydeł. Ale skrzydeł tylko częsc, na końcach są czarne, po środku rudo-bure, a na końcu są małe piórka w poziome intensywno niebieskie i czarne paski. Jest bardzo ładnym ptakiem, ale bardzo powoli sie oswaja, chociaż to może byc powód jakiś niemiłych przeżyc. Zimą sójki żywią się m.in. żołędziami, próbowałam ich nazbierac pod koniec jesieni, ale były zpruchniałe, została w nich tylko ziemia. Koleżnaka dawno temu ;/ miała mi nazbierac bo do szkoły i z powrotem idzie przez las, mówiła, że pozbierała, potem byłam chora, potem zapominała a w końcu mówi, że brat jej wysypał na snieg i zasypał śniegiem i nie mogła znalesc. Po prostu żal! Miałam nazbierac jarzębiny bo do szkoły miałam obok niej, ale jak się zatrzymywałam, bo obok była prywatna posesja to pies zaczynał szczekac. Dla Szyszka zostały, więc ziarna owsu, płatki kukurydziane oraz jabłka. Czasem muchy.
piątek, 24 grudnia 2010
10.Szyszek i Owad
Jaszczurka wciąż ma się OK, tylko gorzej z owadem, prosiłam rodziców, by Szyszka (ptaka znalezionego w lesie, który nie latał) nie wpuszczac do mojego pokoju bez opieki, ale cóż...wpuścili i zjadł owada 3 grudnia 2010 roku. Parę dni puźniej znalazłam tylko kawałek wzorzystego pancerza. Pogodziłam się z tym a Szyszek ciągle mieszka w moim domu. Trochę lepiej już lata i choc został przygarnięty 13 listopada 2010 r. wciąż się nie oswoił ze mną ani innymi domownikami. Dostaje zboże; owies, radziej płatki kukurydziane i jabłka, nie lubi rodzynek ani podobnych rzeczy. Wcześniej dostał parę jagód jarzębiny i wyjadł muchy dla jaszczurki imieniem Pepsi. Pepsi również się nie oswoiła, ostatnio nie chce jesc much, może wolałaby świeże, bo te, które jej daję są stare, gdy będą przechodzic obok sklepu wędkarskiego kupię trochę robaków, tak robaków, dla jaszczurki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)