Jaszczurka wciąż ma się OK, tylko gorzej z owadem, prosiłam rodziców, by Szyszka (ptaka znalezionego w lesie, który nie latał) nie wpuszczac do mojego pokoju bez opieki, ale cóż...wpuścili i zjadł owada 3 grudnia 2010 roku. Parę dni puźniej znalazłam tylko kawałek wzorzystego pancerza. Pogodziłam się z tym a Szyszek ciągle mieszka w moim domu. Trochę lepiej już lata i choc został przygarnięty 13 listopada 2010 r. wciąż się nie oswoił ze mną ani innymi domownikami. Dostaje zboże; owies, radziej płatki kukurydziane i jabłka, nie lubi rodzynek ani podobnych rzeczy. Wcześniej dostał parę jagód jarzębiny i wyjadł muchy dla jaszczurki imieniem Pepsi. Pepsi również się nie oswoiła, ostatnio nie chce jesc much, może wolałaby świeże, bo te, które jej daję są stare, gdy będą przechodzic obok sklepu wędkarskiego kupię trochę robaków, tak robaków, dla jaszczurki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz